sobota, 11 stycznia 2014

Podsumowanie 2013 w muzyce

Nawet niezły był 2013 rok w muzyce. Pojawiło się kilka płyt uznanych marek jak i kilka nowości.
Nowością, godną uwagi jest na pewno Tom Odell. Chłopak nie ma wyglądu Jamesa Blunta czy Michaela Buble ale jego muzyka jest tak cholernie dobra,prawdziwa i dobrze napisana że piosenki z jego debiutu- 'Long Way Down' siedzą cały czas w głowie. Po za tym gra klimaty które uwielbiam. Gitara, fortepian, i dodatkowe instrumenty w tle. Znakomite. Oby dalej szedł tą drogą to będę jego najwierniejszym fanem.
 Drugą nowością godną uwagi, są Domowe Melodie. Polski zespół, który nagrywa utwory w domowym zaciszu. Są zalążkiem czegoś fajnego, zobaczymy czy się dalej będą tak rozwijać. Pod koniec natomiast moim muzycznym światem zawładnęła natomiast Misia FF, znana jako Misia Furtak, której utwór 'Mózg' jest powrotem do lat 70-80 i klimatu Big-Beatu. Fantastyczne rytmy, działa już jakiś czas na rynku muzycznym, ale usłyszałem ją dopiero w grudniu, cóż lepiej późno niż wcale. Nie mogę też nie wspomnieć o Dawidzie Podsiadło. Skoro już o moich odkryciach mowa, to nie mogę nie wspomnieć o grupie LIVE, która zawładnęła mną totalnie. Wokalista Zespołu- Ed Kowalczyk jest tak cholernie prawdziwy, że może śpiewać nawet o filiżance kawy a i tak będę zachwycony. LIVE gra typowo rockowo-alternatywną muzyką. Jak sam Kowalczyk mówi, teksty piosenek są inspirowane życiem filozofów i myślicieli, więc nie są infantylne. Grupa ma już apogeum popularności za sobą( w latach 90) ale na pewno są warci uwagi. Ed Kowalczyk skupia się obecnie na działalności solowej.

Jeśli chodzi o powroty uznanych 'marek' to powrót Edyty Bartosiewicz po 13(!) latach udał się znakomicie. Płyta jest idealna. W jej stylu. Obawiałem się trochę o jej warunki głosowe, ale bezpodstawnie. I ten powrót przyćmił wszystkie inne:  Bowiego, Zalewskiego,Earth,Wind and Fire.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz