poniedziałek, 12 listopada 2012

Areosmith- Rocks(1976)

Szczerze powiem- nie planowałem tej recenzji. Przypadkowo zobaczyłem tę płytę w Empiku w promocji. Pomyślałem- wezmę, zobaczę co mają do zaoferowania ;). Nie byłem do tej pory zbytnio zasłuchany w Areosmith- znałem tylko "Crazy" i " I don't wonna miss a thing". I nic więcej.
Odpaliłem pierwszy kawałek- "Back in the Saddle", i wiedziałem że to będzie to . Utwór typowy dla lat 70, bardzo w swoich klimatach "Zeppelinowski".  I ten charakterystyczny wokal Steven Tylera. Cudo po prostu. Gitary też dały radę,bardzo dobre riffy. Drugi utwór- "Last Child", to utwór to typowy blues, i znów fenomenalne, powtarzane do znudzenia riffy. Podobnie jak "Back... " klimatem bardzo przypomina Led Zeppelin ale i black sabath w trochę łagodniejszej odsłonie. Rat's in the cellar- to zupełnie inny klimat.  Areosmith zrobiło trochę hałasu, i wzięło się za Hard Rock. Proste,rockowe riffy,rozmowa gitar. Klimaty które uwielbiam. Combination to również, hard rock ale znów bliski grupie z Londynu. Utwór to popis gitarzystów i basisty. Przesłuchałem utworu raz, drugi, potem trzeci. I myślę sobie o to właśnie chodzi w takim graniu. Podobne klimaty grali również Doorsi, ale i Breakout( na samym początku). Sick as a dog, zaczęło się partią gitary, a ile bodajże cytrą grającą w tle. Fajny pomysł na urozmaicenie płyty. Tekst utworu nawiązuje do niemożliwości wypowiedzenia uczucia przez młodego człowieka, który "zachowuje się jak zbity pies...". Po pierwszym przesłuchaniu byłem zdziwiony, ale nie takie dziwne teksty już słyszałem (vide "Love Story" Wilków czy "Glue" Niny Nesbitt").  Nobody's Fault to ostry,hardrockowy utwór, z (który to już raz?) świetną partią gitar jak to u Areosmith. Momentami, riffy przypominają mi Black Sabbath, nawet. Warto wyróżnić lekko psychodeliczny wokal Taylera. Get the Lead Out to dziwny utwór jak dla mnie, trudno go zaszufladkować. Ciekawy, powtarzalny riff, i znów psychodeliczny wokal Taylera. I tym razem popis perkusisty w tle. Tekst natomiast nawiązuje do... Booggie Wooggie. Dziwny,dziwny utwór. 
Lick and a promise, to typowo psychodeliczno-hardrockowy utwór.  Znów kapitalne partie gitar, pełen emocji wokal. I popisy basisty z perkusistą w tle. Utwór bliski klimatom the who(może trochę przesadziłem- nie wiem) czy pschychodelli doorsów. Słucha się fajnie. Płytę wieńczy Home Tonight.  Zaczyna się na rockowo, w pewnym momencie Talyor śpiewa tylko z pianinem elektrycznym, a potem znów wchodzi pełne instrumentarium. Ciekawie zbudowany utwór, z fajnym pianinem, które cały czas się przewija w tle. Utwór idealny na koniec koncertów, z możliwością rozdbudowania go na końcu. Ostatnie takty utworu, to już tylko popis muzyków, Taylor daje im możliwość po popisania się. 

Płyta mnie zaskoczyła, i to bardzo. Spodziewałem się że mi nie podejdzie, że męczarnią będzie  napisanie recenzji, nie mówiąc już o przesłuchaniu płyty. Na szczęście płyta daje mi to to co kocham w muzyce. Niebanalne teksty, świetne rockowe riffy i wspaniała warstwa intstrumentalna. Ale nie przypadkiem przecież płyta znalazła się na  176. miejscu miejscu listy 500 najlepszych albumów wszech czasów wg Rolling Stone. 

ocena: zastanawiałem się nad 10/10 ale ostatecznie  
9.4./10 

6 komentarzy:

  1. Ja za Aerosmith, szczerze mówiąc, nigdy się nie brałam ^^ myślę, że zraziłam się do nich, do ich muzyki, przez nasze polskie radia, które w kółko puszczają wyłącznie ich 2-3 utwory...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no trójka czasami puszcza coś starszego ;) Ze swojej strony mogę śmiało polecić zaznajomienie się z dyskografią ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trójka, jako jedyne radio na ileś tam w Polsce, to przyznaj - słaby wynik. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo bardzo słaby,Areosmith jest cholernie niedocenione w Polsce ;. Ale wychodzę z założenia że przynajmniej oni puszczają ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z serii: (nie)potrzebny spam ^^ polecam Ci coś, co odkryłam dosłownie kilka...naście minut temu. Awolnation. Kill Your Heroes oraz Sail. Więcej utwór nie zdążyłam odtworzyć, ale zapowiada się bardzo ciekawie. Muzycznie - dość daleko od moich upodobań, ale tekstowo... jak najbardziej na tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. hmmm muzycznie, to nie wiem jak to wogóle sklasyfikować.... :D. Alternatywa? chyba pasuje najbardziej :P. Tekstowo rzeczywiście, bardzo dobrze. Będę śledził postępy zespołu ;)

    OdpowiedzUsuń