poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Elektryczne Gitary- Gold(2000r.) & EZU cz.8

Płyta "Gold" jest jedną z kilku składanek "the best of" zespołu Elektryczne Gitary.
Głos Kuby Sienkiewicza można lubić, albo i nie. Jego głos i maniera śpiewania jest cholernie specyficzna i nie każdemu musi się podobać. Ale jedno zespołowi trzeba oddać- osiągnęli sukces. Większość piosenek jest znana i ceniona.  Na płytę "Gold" składa się moim zdaniem 15 najlepszych utworów jakie Sienkiewicz i spółka napisali(wyłączając soundtrack do "Kilera"). Utwory są nagrywane od nowa, więc niekiedy brzmią lepiej niż na pierwotnych płytach. Ogólnie płytę można polecić tym, którzy zaczynają przygodę z zespołem, dla stałych słuchaczy to perełka do kolekcji i tyle.

ogólna ocena 6.4/10


 A w EZU dziś.... Maciej Balcar

Maciej Balcar urodził się 1 września 1971r. w Ostrowie Wlkp. Od najmłodszych lat zajmował się muzyką. Jest absolwentem szkoły muzycznej w klasie fortepianu, i Politechniki Wrocławskiej.  W młodości grał z wieloma zespołami bluesowymi oraz... punk rockowymi i trashmetalowymi. Pierwsze teksty utworów pomógł mu tworzyć poznany w 96'r. Krzysztof Feussette. Niedługo potem pojawiły się propozycje śpiewania na płycie Roberta Jansona i Roberta Chojnackiego, ale Balcar odrzucił je niemal natychmiast, marząc o śpiewaniu swoich piosenek. Jego marzenie spełniło się w 1998 roku, gdy wydał swoją płytę zatytułowaną "Czarno", na której wystąpili m.in : Bracia Golec i Mateusz Pośpieszalski. Płytę w sumie niezłą, ale niedoszlifowaną, widać na niej że Maciek jest nowicjuszem, nie dał rady również głosowo, jego głos brzmiał jeszcze bardzo dziecinnie, nie do końca czuł to co śpiewa, aczkolwiek tych kompozycji da się słuchać. W 99'r wystąpił gościnnie na jednej z płyt Harlemu. W 2000 r. zaczął występować w musicalu Jezus Christ Superstar, w którym bierze udział do dziś. W 2001 został nowym wokalistą Dżemu, zastępując na wokalu Jacka Dewódzkiego, który przestał dogadywać się z zespołem(aczkolwiek na 30-leciu wystąpił).
Jak się okazało to był strzał w 10. Choć na początku starał się nieudolnie naśladować gesty Ryśka Riedla, w  końcu odnalazł swój styl, i dziś mało kto go krytykuje. Dżem pozwolił również Maćkowi "wydorośleć", wreszcie zaczął używać pełnię swojego nieprzeciętnego talentu. Maciek zaczął brzmieć jak rasowy wokalista rockowy.  Do 2010 roku zdołał nagrać 2 studyjne płyty z Dżemem, do większości piosenek napisał tekst, do niektórych wraz z zespołem muzykę(aczkolwiek to Beno Otręba nadal jest głównym dostarczycielem muzyki) . Dżem z Maćkiem wydał również 2 płyty LIVE z Woodstocku (2003,2004,2009), płytę z koncertu pamięci Pawła Bergera, oraz z 30 urodzin zespołu(gdzie oprócz Maćka śpiewali też Jacek Dewódzki, i Bastek Riedel. ) Teksty, które Maciek dostarcza Dżemowi są na różnym poziomie( od nieco infantylnego "Gorszego Dnia" do wybitnych "Do kołyski" czy "Partyzanta") .
Maciek równolegle prowadzi również karierę solową. Wydał w 2010 r. drugą płytę, zatytułowaną "Ogień i Woda", na którą składają się w 50% procentach prze aranżowane utwory z jego pierwszej płyty. Nowa aranżacja wyszła utworom na dobre, brzmią lepiej, bardziej rockowo. Na płycie znajduje się również cover utworu Marka Grechuty - "Wolność" oraz 6 utworów premierowych. Płyta wszędzie zbiera znakomite recenzje. Na koncertach Maciek utwory z nowej płyty przeplata udanymi coverami m.in : Pink Floydów(świetne Wish you were here) czy Suzane Vegi. W 2011 r. gościnnnie wystąpił na płycie poświęconej Bogdanowi Łyszkiewiczowi(Chłopcy z placu broni, zmarł w 2001 r. w wypadku), na której nagrał utwór "Nigdy nie zapomnę", który na stałe zagościł w jego repertuarze.  Utwór Balcara-  "Biały wilk", stał się singlem promującym grę Wiedźmin 2.
  Jak widać Maciek jest przykładem że ciężka pracą  można dojść do celu, i zrealizować marzenia. Maciek zmienił się jak najbardziej na lepsze od pierwszej płyty, i moim zdaniem jest obok Piotrka Cugowskiego najlepszym męskim głosem rockowym w Polsce. Jego twórczość jest najbardziej warta polecenia
ogólna ocena : 9.5/10
Płyty : 
- Czarno (1998r. )
- Ogień i Woda (2010r.)

Single
  • "Komu bije..." (1998)
  • "Czarno" (1998)
  • "Moja rozmowa" (1998)
  • "Viga" (1998)
  • "Czy to widzisz" (+ Koniec Świata) (2000)
  • "Do kołyski" (razem z zespołem Dżem) (2004)
  • "Ostatnie dni" (+ Seba Riedel  i Gonzo) (2008)
  • "Nauczyłem się niewiary" (+ Jerzy Styczyński) (2008)
  • "Do przodu" (razem z zespołem Dżem) (2010)
  • "Partyzant" (razem z zespołem Dżem) (2010)
  • "Wolność" cover Marka Grechuty i Anawa (2010)
  • "Popiół i diament" (do wiersza Cypriana Kamila Norwida) (2011)
  • "Nigdy nie zapomnę" (do płyty Odnalezione piosenki Bogdana Łyszkiewicza) (2011


środa, 1 sierpnia 2012

Happysad- na żywo w studio(2008)

Dla mnie miarą popularności i poziomu muzycznego zespołów są płyty "live" z koncertów. Nie ma miejsca na poprawki, obróbki, trzeba sobie radzić. Happysad sobie poradził, co mnie cieszy, bo jeszcze do niedawna, uważałem że Happysad świetnie brzmi tylko na płycie po wielu obróbkach. Materiał  w postaci CD i DVD nagrały został podzczas konrcertu Happysadu w Krakowie. Chłopcy ze Skarżyska-Kamiennej przedstawili swoje the best of podczas koncertu.  Wraz z nimi występowała sekcja dęta(wielkie ukłony dla nich,świetną robotę zrobili). Podczas koncertu widać było, to co jest mocą tego zespołu czyli duży luz na scenie, spontaniczność, i świetny kontakt z publicznością. Publiczność(głównie młodzież) szalała pod sceną, równie dobrze to oni mogli wyręczać Kubę Kawalca w śpiewaniu :P. Niektóre są zaaranżowane trochę inaczej niż płycie, co też jest plusem. Ogólnie z Happysadem jest jak z Dżemem, i innymi polskimi kultowymi zespołami rockowymi ( może wyjąwszy Lady Pank, którego koncertów od kilku ładnych lat nie daję rady słuchać, bo strasznie słychać zmęczenie głosu Panasewicza, i koncerty są męczarnią )- żeby zespoły miarodajnie ocenić, trzeba posłuchać ich 2-3 razy na żywo, żeby zrozumieć ich fenomen.  

Płyta jest zarówno dla tych, którzy zaczynają swoją przygodę z Happysadem, jak i dla fanów zespołu, dla których płyta będzie kolejną dobrą płytą. Ja osobiście mam nadzieję, że będzie mi dane, kiedyś posłuchać i zobaczyć Happysad w wersji akustycznej.  

ogólna ocena :8.7./10