piątek, 15 czerwca 2012

Sebastian Riedel i Cree- Diabli Nadali i EZU Cz. 7

Długie 5 lat kazał nam Sebastian Riedel wraz z Cree czekać na nową płytę. Przez cały ten czas pracowali nad płytą, i spodziewałem się pioronującego efektu. Niestety, płyta jest ciekawa i dobra tylko dla wiernych fanów Cree. Jest poprostu nudna, kompozycje nie były w stanie zainteresować mnie na dłużej niż jedno przesłuchanie. Płyta jest idealna do grania w tle przy jakimś posiłku w knajpie, a chyba nie o to Sebastianowi chodziło. Godną polecenia kompozycją jest tylko " Po spowiedzi". Wspaniały, akustyczny utwór, z przesłaniem. Reszta kompozycji irytuje, widać że płytę Cree zrobiło nie dla fanów, a dla siebie . Co dało efekt nudy i irytacji .
Podsumowując, płyta polecam tylko dla fanatyków Cree. Osoba, która przygodę z Cree zaczęła by od tej płyty, od razu by się zniechęciła do zgłębiania dalszej dyskografii. "Diabli Nadali" to chyba najgorsza z dotychczas wydanych przez Riedla płyt. Nie słychać tego luzu, tego bluesa, co na poprzednich płytach.

Końcowa ocena : 3.5/10

i na koniec EZU Cz.7 , dziś pora na... Jamesa Blunta, wokół którego(niesłusznie!) krąży stereotyp, jakoby tworzył muzykę typowo dla kobiet.

James Urodził się 38 lat temu w Wielkiej Brytanii. Mało kto wie że był... oficerem armii Brytyjskiej, i stacjonował w Kosowie.
Blunt zadebiutował świetną płytą Back to Bedlam(5 mln sprzedanych kopii!!!), a pierwszy singiel z płyty " You're Beatiful" niemal od razu stał się jego największym hitem.
James jest multiinstrumentalistą, gra na pianinie, gitarze, marimbie, melotronie i organach. Kolejne płyty były bardziej skierowane ku alternatywie, dlatego w radiu pojawiają się głównie kawałki z tej pierwszej płyty właśnie. James Blunt sam określa swoją muzykę, jako mieszankę rocka z elementami soulu, co przypomina mu wczesnego Eltona Johna. James wystąpił 2 razy w polsce ( w 2009 wypełnił po brzegi Salę Kongresową w Warszawie, a w 2011 roku wystąpił na Life Festiwal Oświęcim, gdzie pozwolił się na dość głupi żart na temat Polski, za co potem oberwało mu się od polskich fanów :P) . Co do tego stereotypu, który opisałem na początku. To jest bzdura, James jest młodym, zdolnym artystą, nie jest obciachem słuchać jego twórczości.

czwartek, 14 czerwca 2012

Powrót po nieobecności.

Hej wszystkim czytającym. Przepraszam za długą, nawet bardzo długą nieobecność, ale kompletnie nie miałem czasu aby dodać wpis :P. Muzycznie u mnie bez zmian, do mojej bogatej biblioteki, przebojem wdarł się zespół Skunk Anansie, z charyzmatyczną Deborah Anne Dyer na wokalu. Bardzo mi przypadła do gustu barwa jej głosu :P. 


Pierwszy wpis na poważnie(recenzja+EZU) jutro :P.