środa, 17 czerwca 2015

Polski piłkarz w pigułce, czyli przemyślenia Łukasza Brozia.

Do napisania tej notki, zainspirował mnie jeden z niedawnych tekstów na Weszło!(http://weszlo.com/2015/06/15/broz-czlowieku-masz-ty-jakas-elementarna-godnosc-sportowca/) 

W skrócie: Łukasz Broź wypowiedział się w jednym wywiadów w ten sposób: 


Czujemy zmęczenie fizyczne i psychiczne. Rozegrałem w sezonie ponad 40 meczów. Jego trudy dają o sobie znać. Na pewno podczas zajęć z kadrą nie czułem świeżości.






noż kur..czaki. Chłop nie jest jakoś nadmiernie eksploatowany, w 2015 jak na razie rozegrał 15 spotkań( roku 2014 nie bierzmy pod uwagę, bo Legia miała od 14 grudnia równy miesiąc urlopu) więc to chyba nie najlepiej świadczy o nim jako zawodniku i sportowcu skoro już po pierwszych spotkaniach czuje zmęczenie. Przyjęło się w naszym kraju, że należy współczuć piłkarzom bo nie mają praktycznie wolnego. I że koniec sezonu = urlop. W Anglii nie mają jakoś problemów żeby grać zimą, grać w święta, grać praktycznie bez przerw. Tam nikt nie narzeka, że jest zmęczony, że nie ma sił, że sezon jest ciężki. Piłkarze w Anglii, Francji, Niemczech, Hiszpanii nigdy nie powiedzieli by takich słów publicznie, bo wiedzieli z jakim śmiechem, wstydem i publicznym upokorzeniem by się to skończyło. A polski piłkarz zawsze ma pod górkę. Wyobrażacie sobie Daniego Alvesa, który urlop będzie miał króciutki( o ile w ogóle będzie go miał) mówiącego podczas Copa America, że jest zmęczony, nie czuje się na siłach i chce odpocząć? Przecież on: a) został by wyśmiany b) nie miałby życia w rodzimych mediach c) kto wie czy nie został by wywalony z kadry( ale Dunga i tak by nie miał jaj do takiej decyzji). Po za tym kto jak to, ale piłkarz drużyny która modelowo przerżnęła niemal pewny przez sezonem tytuł mistrzowski, powinien przestać przestać pieprzyć dyrdymały w wywiadach tylko zabrać się do dziesięć razy intensywniejszych treningów aby odzyskać mistrzostwo. Ale mówić jest łatwiej niż robić. Mamy dopiero czerwiec a Broź już myśli o leżeniu pod palmami. To nie jest zdrowe i logiczne podejście. Logicznie myślący i mający jakąś ambicję piłkarz, zacząłby pracować więcej i więcej aby odbudować formę i dać z siebie 100% w nadchodzącym sezonie . Ale co my tam wiemy, piłkarze to mają ciężko, nie to co my zwykli ludzie..... Brakowało tylko tekstu o przesadzonych wymaganiach, zbyt dużych oczekiwaniach i ogromnej presji. I mielibyśmy polskiego piłkarza w pigułce. Broź pokazał w wywiadzie, że tak naprawdę nie miał dużej ochoty na dwumecz z Gruzją i Grecją i najchętniej olałby reprezentację oraz kolegów z kadry i położył się pod palmami. Przykładu młodszym kolegom z kadry to on nie daje. Mam nadzieję, że Linetty i reszta młodzieży poobserwuje bardziej Lewandowskiego czy Kubę niż Brozia i resztę 'gwiazdek' z polskiej ligi.