piątek, 11 marca 2016

O kolejnym zastępczym temacie słów kilka...

To chyba jest takie typowe dla naszych rządzących.  Zamiast zająć się tym co ważne( problem z imigrantami, sporem wokół TK, długiem publicznym czy innymi wieloma problemami) to wymyślili kolejny zastępczy.
  Tym razem padło na galę wręczenia "Orłów" i słynną już zapowiedź Macieja Stuhra.



Stuhr oczywiście przekroczył granice dobrego smaku, humoru, żartu. Są rzeczy z których żartować się nie powinno. Stuhr zapomniał o tej cienkiej granicy, między politycznym humorem, a kompletnym braku taktu. Ironiczne żarty o Smoleńsku czy o Żołnierzach Wyklętych(bo oponę,drugi sort i Wałęsę da się wybronić), są po prostu słabe i wynikają i z braku taktu i z politycznej wiedzy, której Stuhrowi widocznie brak.  Bo ten mimo wszystko zdolny i mądry aktor chyba zapomniał, że gdyby nie Żołnierze Wyklęci to bardzo możliwe że wciąż żylibyśmy w jednym wielkim radzieckim kołchozie. Że Żołnierze Wyklęci, walczyli o to żeby on teraz mógł gadać publicznie takie głupoty. Że większość z nich zginęła dlatego, że chcieli wolnej, niepodległej Polski. I że sam, z racji pochodzenia mógłby mieć kłopoty gdyby m.in Żołnierze Wyklęci nie przyczynili się w jakimś stopniu do upadku komuny. A co do smoleńska, to na litość boską tam zginęło 96 osób, elita polskiego państwa. I Polakowi, patriocie, którego kraj obchodzi  chociaż minimalnie nie wypada z takich rzeczy żartować. A już na pewno nie publicznie. Stuhr jest wziętym aktorem, należy do tzw. elity. I idę o duży zakład, że gdyby ktoś z polityków, dziennikarzy czy ktoś z tzw. mainstreamu kogo kojarzymy z prawicą zażartował podobnie ale przypuśćmy z korzeni pana Stuhra czy choroby jego ojca, to byłaby afera na cały kraj i żółte paski w TVN-ie, Polsacie i gdzie nie tylko. Lubię Macieja Stuhra, ale od czasu "Pokłosia" chyba idzie w złą stronę. Światopogląd mu się przestawił tak bardzo, że ciężko się już z nim identyfikować. Oczywiście w środowiskach KOD, w środowisku aktorów-lemingów jest bohaterem, walczącym o wolność słowa. Ale zlitujmy się, są pewne granice... Rządzącym też to na rękę, bo może robić swoje, bez medialnego szumu który zajęty jest Stuhrem, Lechem   Bolkiem Wałęsą i raportem Komisji Weneckiej( swoją drogą mam deja vu, "Komisja Wenecka otacza opieką, i przypatruje się Polsce". Bardzo źle mi się to kojarzy, z bratnią opieką ZSRR).

I na koniec druga sprawa. Ostatnio na profilu Kongresu Nowej Prawicy trafiłem na fajne zdjęcie.


I mam pewien pomysł. Może umieśćmy to zdjęcie na swoich profilach w portalach społecznościowych aby ci znajomi, którzy z polityką kraju są trochę na bakier i średnio się nią interesują zobaczyli jak wyglądało ostatnie 8 lat w wykonaniu PO i PSL. Skoro nie da się niektórym wyjaśnić co się działo przez 8 ostatnich lat i dlaczego KOD tak "walczy" to może tego typu grafiki trafią do nich? :)