poniedziałek, 21 stycznia 2013

T.Love Old is gold (2012)

Długo, strasznie długo zabierałem się do przesłuchania tej płyty. Niby znajomi mówili że fajnie, niby wcześniej znałem jeden z utworów  z tego wydawnictwa, ale jakoś nie przychodziła mi ochota na nowy T.Love.
Old is Gold, jak się okazało po przesłuchaniu, jest jedną z najbardziej dojrzałych, i najmniej komercyjnych płyt Muńka i reszty. Jestem na 99,9% przekonany że żaden z tracków z tego dwupłytowego wydawnictwa, nie będzie grany w żadnym polskim radiu( z wyjątkiem trójki, gdzie na LP3, Lucy Phere radzi sobie całkiem nieźle ).
Na płycie znajdziemy niebanalne teksty, z muzyką w różnorodnym klimacie. Króluje rock i... country, co mnie zdziwiło od pierwszych przesłuchań, ale Staszczyk daje radę i głosowo i interpretacyj-nie  Jest to płyta na której jest tyle rock n'drolla ile nie znalazłem na kilku płytach rockowych gigantów razem wziętych(ale to już tradycja u chłopaków).
Słuchając płyty ma się wrażenie, że płyta nie została stworzona dla nas- słuchaczy, ale dla samych muzyków.  T.Love zrobiło płytę, która zadowala przede wszystkim ich samych. Młodsi słuchacze mogą być zawiedzeni.
Płyta to głównie refleksja nad światem, i ludzkim przemijaniem. Płyta jest smutna, cholernie smutna.
 Co zwraca uwagę to na pewno świetna realizacja dźwiękowa, i doskonałe brzmienie wszystkich instrumentów( wielka brawa dla Sidneya Polaka na perkusji!). Słychać również dobrą, a momentami wręcz bardzo dobrą dyspozycję głosową Muńka Staszczyka, który po tylu latach na scenie( 30 lat na scenie z T.LOVE!!!) nic nie traci ze swojego uroku, świetnej zdolności interpretacji i panowania nad głosem. Mój faworyt z płyty to z pewnością "Lucy Phere".
   Podsumowując, płyta wydana na 30-lecie zespołu jest gorzką refleksją na temat przemijania, i na pewno nie jest dla wszystkich. Na tym dwu płytowym wydawnictwie, każdy ze starszych słuchaczy zasłuchanych w T.Love znajdzie coś dla siebie. Płyta jak najbardziej godna polecenia, Muniek i reszta są cały czas w świetnej dyspozycji.




CD 1
  1. "Black and Blue"
  2. "Frontline"
  3. "Old is Gold"
  4. "Wieczorem w mieście - film"
  5. "Menora Bentz"
  6. "Syn marnotrawny"
  7. "Jak nigdy"
  8. "Mętna woda"
  9. "Tamla Lavenda"
  10. "Poeci umierają"
  11. "Stanley"
CD 2
  1. "Lucy Phere"
  2. "New York"
  3. "Ostatni taki sklep"
  4. "2005"
  5. "Moja kobieta"
  6. "Country Rebel"
  7. "Skomplikowany (Nowy Świat)"
  8. "Orwell Or Not Well"
  9. "Modlitwa"
  10. "Henry Kadzidło"
  11. "Jeśli boga nie ma tu  


                                                                                                             Końcowa ocena 9.8./10 

P.S muzycznimaniacy zawitali też na facebooka. Lajkujcie czy co tam chcecie :  https://www.facebook.com/Muzycznimaniacyblogspotcom

3 komentarze:

  1. Ostatnio polubiłam polską muzykę, rockową oczywiście. Co jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, przyznam szczerze. Najpierw stare, nie istniejące już O.N.A. Teraz przyszedł czas na początki Wilków. Zwróciłam uwagę na słowo - smutna. Co wspaniale opisuje mój ulubiony doom metal, więc może i po taką polską płytę niedługo sięgnę ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o Wilki, to tylko i wyłącznie pierwsze płyty, później to już jest karykatura rocka. Za wyjątkiem 2-3 utworów :P.

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety wiele zespołów pogubiło się w ten sposób ^^

    OdpowiedzUsuń