poniedziałek, 28 września 2015

muzycznimaniacy przedstawiają: Top 5 najlepszych coverów na YT

Ostatnio pisałem o 5 kanałach YT z coverami , które warto znać. Dziś przedstawię 5 coverów, które zrobiły na mnie największe wrażenie. Skupiłem się nie na coverach robionych przez znane zespoły(tych jest masa, i będą przedstawione osobno) tylko na osobach ciut mniej znanych. Ale ad rem. 


5. Rob Reynolds - Wish You Were Here 

Cover znaleziony zupełnie przypadkiem, podczas poszukiwań coverów Pink Floyd. Wykonanie udostępione na kanale ontsofa(https://www.youtube.com/user/ontsofa/videos),  na którym zamieszczane są covery znanych rockowych( i nie tylko) utworów śpiewanych przez młodych, zdolnych wokalistów. To wykonanie zachwyciło mnie od pierwszych dźwięków. Fajny facet, z rockową stylizację, zagrał pierwsze takty Wish You Were Here, i od razu wiedziałem że to to. Jeszcze jak zaczął śpiewać, to już nie miałem wątpliwości. Facet ma głos, jakby śpiewał od kilkunastu lat, piękne 'zdarty' i zachrypnięty wokal. Takie wokale uwielbiam, i takich wokali mi wciąż na rynku muzycznym brakuje. Pod względem wokalnym, jest w ścisłej czołówce światowej. Na plus jest również, to że sam potrafi sobie zaakompaniować. Mógłbym słuchać bez przerwy. Jego głos, przypomina mi wokal... Davida Gilmoura, a to ogromne wyróżnienie.  

4. Alex Parks - Mad World

Angielska wokalistka, zwyciężczyni jednego z angielskich talent-show. Wydała w UK dwie płyty, przeszły jednak kompletnie bez echa. Co nie dziwi, bo Alex Parks wcale aż tak dobra nie jest. Ale jej wykonanie 'Mad World' do mnie trafiło. Oczywiście daleko jej do oryginału, który śpiewał zespół Tears for Fears( ktoś w ogóle jeszcze pamięta ten zespół) czy do coveru Gary'ego Julesa, ale to wykonanie i ten głos ma to coś co jest trudne do wytłumaczenia. Coś, co sprawia że czasami chce się wrócić do tego wykonania. Mimo, że jest w gruncie rzeczy nienajlepsze. Wykonaniu Alex Parks brakuje mocy, emocji w wykonaniu( bo to jednak emocjonalny dość utwór) i umiejętności czysto technicznych... Ale ja jednak wracam co jakiś do tego wykonania. Może to po prostu kwestia, niezłej aranżacji na pianino i perkusję... 

3. Olivia Ong - Killing Me Softly With His Song

Dziewczyna z Singapuru. Mimo iż nagrywa od 2005, to wydała już 11 płyt( średnia 2 płyty na rok). Na jej cover trafiłem w ostatnich dniach. I szkoda że tak późno. Bo ta dziewczyna ma taki wokal, że 95% gwiazd obecnego rynku muzycznego może jej zazdrościć. Czysty, bardzo dziewczęcy mimo 29 lat wokal. I duże umiejętności techniczne( świetnie stosuje wszelakie 'ozdobniki'. Jest ich sporo, i w odpowiednim miejscu). Ja uwielbiam u kobiet takie wokale jak u Olivii. Chciałbym kiedyś ją zobaczysz w jazzowym repertuarze, bo to może być duże wow. Bardzo zdolna, wciąż młoda dziewczyna. 
 
2. Luciana Zogbi- All of me 

Podobnie jak w przypadku Olivii, na jej cover tego pięknego utworu trafiłem w ostatnich dniach. Ta wciąż młodziutka... Libanka ma taki głos, że po pierwszym przesłuchaniu zabrakło mi słów. Ciarki na plecach, przez cały utwór. Fantastyczny, poruszający wokal. Z świetnym vibrato, uruchamianym w momentach w których powinno być uruchamiane. Przesłuchałem już kilkadziesiąt razy, i nie wychwyciłem ani jednego fałszu, ani jednego! A to utwór, gdzie zafałszować akurat moim zdaniem łatwo. I wcale nie jest prosty do zaśpiewania. Jak na razie jestem pod ogromnym wrażeniem, i non stop wracam do wykonania. 

1.Lena Osińska- I Follow Rivers

Absolutnie nowa rzecz. Kto obserwuje profil muzycznychmaniaków na FB, wie że od czasu występu Leny w The Voice jestem pod ogromnym wrażeniem, jej talentu i fantastycznego głosu. Jako jedna z nielicznych po występach w talent-show, pokazała że nie tylko potrafi coverować ale też świetnie sobie radzi śpiewając swoje kawałki. A 99,9% uczestników talent-show po skończeniu programu typu X-factor, The Voice czy MBTM przepadało, kiedy nie śpiewali już coverów( przykład: Ania Kłys, która ma głos wybitny, fenomenalny ale kiedy po X-Factorze spróbowała podbić rynek swoim utworem to okazało się po prostu złe, niedobre i trudno akceptowalne. A covery śpiewa genialnie). U Leny jest inaczej. Pokazała, że dla niej nie ma różnicy, czy śpiewa coś swojego czy sięga po utwory już znane i cenione. Teraz wzięła się za 'I follow Rivers' i wyszło jej to bardzo dobrze. Nie kombinowała, aby zbliżyć się do wokalu Lykke Li, tylko zaśpiewała po swojemu, czasami nawet 'bawiąc' się linią melodyczną. Lena wykorzystała nie 100 a 120% swojego diamentu jakim jest niepowtarzalny, przyprawiający o ciarki wokal. Takich ludzi jak Lena, chce na polskim rynku muzycznym. Zdolnych, mądrych, świetnie śpiewających, nie bojących się ryzyka. Osobne brawa za fenomenalną aranżację utworu. Dla mnie wielka kariera tej dziewczyny, to kwestia czasu. Chyba najzdolniejsza z młodych wokalistek obecnie w kraju. Niesamowita droga od średniego wykonania You've Got The Love na castingu do The Voice, do fenomenalnego wykonania I Follow Rivers. Lena wcale nie zaśpiewała gorzej od Lykke Li, a może nawet jej dorównała. A to możliwe, u mało której wokalistki, bo Lykke Li jest zjawiskiem niepowtarzalnym. Lena zresztą też. 
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz